Chatboty zapewniają konsumentom możliwość całodobowego kontaktu z usługodawcą, a algorytmy sztucznej inteligencji już dziś tworzą skuteczniejsze hasła reklamowe niż człowiek. Jednak na razie wdrożenie rozwiązań z zakresu SI wiąże się z wysokim kosztem inwestycyjnym. Na taki mogą sobie pozwolić tylko najbogatsze firmy. Sztuczna inteligencja najprawdopodobniej zrewolucjonizuje w pierwszej kolejności marketing w firmach o profilu finansowym.
– Sztuczna inteligencja sprzyja wprowadzaniu nowych rozwiązań i innowacji do procesu marketingowego. Pomaga tworzyć nowe produkty, rozwiązania, usługi czy procesy. Mimo że nadal jest to nisza na rynku, coraz więcej firm z tego korzysta i robi to efektywnie – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje dr Przemysław Tomczyk z Akademii Leona Koźmińskiego.
Algorytmy uczenia maszynowego są w stanie analizować ogromne zbiory danych. Na podstawie informacji o charakterze demograficznym, a także tych związanych z dochodami czy zainteresowaniami sztuczna inteligencja opracowuje profile potencjalnych klientów, co przekłada się na łatwiejsze tworzenie nowych produktów i usług.
– Sztuczna inteligencja to przyszłość marketingu. Dzięki niej można automatyzować procesy, usprawniać obsługę klienta i proces tworzenia innowacji razem z nim. Dzięki temu klienci są bliżej firmy, współtworzą rozwiązania, które są dla nich lepsze, i tracą mniej czasu na sprawy formalne typu realizacja i kontrola zamówień czy obsługa klienta – uważa dr Przemysław Tomczyk.
Algorytm opracowany przez start-up Persado zajmuje się tworzeniem reklam. Hasła reklamowe są budowane na bazie miliona słów oznaczonych tagami. Slogany stworzone przez robota osiągały nawet dwukrotnie większą klikalność niż te, które napisał człowiek. Z uwagi na to amerykański bank JPMorgan Chase podpisał z Persado pięcioletnią umowę na tworzenie kampanii reklamowych przez sztuczną inteligencję.
– Sztuczną inteligencję wykorzystuje się też do obsługi klientów, głównie poprzez tzw. chatboty, które prowadzą rozmowy z klientami np. w mediach społecznościowych bądź na stronach internetowych. To jest niezwykle wygodne dla dostawców, natomiast nie jest jeszcze na tyle dopracowane, żeby było traktowane przez klientów jako zupełnie naturalne, i nad tym firmy bardzo mocno pracują – zauważa dr Przemysław Tomczyk.
Na zatrudnienie chatbotów i voicebotów w centrum obsługi klientów zdecydował się m.in. Bank Pocztowy. Tego typu decyzje zwykle podyktowane są preferencjami klientów. Ci oczekują od firm przede wszystkim natychmiastowej reakcji na ich problemy i wątpliwości. Według badań przeprowadzonych przez SAP Customer Experience prawie 75 proc. konsumentów może zrezygnować z kontaktowania się z firmą, jeśli reakcje na pytania są zbyt powolne. Trend popularyzacji kanału komunikacji opartego na sztucznej inteligencji potwierdza się w przewidywaniach analityków. Raport firmy Symetria X wskazuje natomiast, że 25 proc. konsumentów wysoko ocenia firmy dające możliwość całodobowego kontaktu.
Inwestycja w sztuczną inteligencję oznacza dla firm spory wydatek. Roczny abonament za wykorzystanie gotowego chatbota to nawet 40 tys. dol. rocznie. W przypadku rozwiązań tworzonych specjalnie dla danej firmy koszt wdrożenia może sięgać nawet 300 tys. dol. Z uwagi na wysokie koszty implementacji na tego typu rozwiązania decydują się zwykle najwięksi gracze, zwłaszcza ci działający w sektorze bankowym.
– Sztuczna inteligencja w marketingu wiąże się z dużym kosztem na początku, bo trzeba stworzyć albo zaadaptować rozwiązanie. Jednak później wraz ze zmianą kształtu krzywej doświadczenia te koszty są coraz mniejsze, bo mamy jedno rozwiązanie, które samo się uczy, dzięki czemu samo dopasowuje się do klientów, jest elastyczne i generuje mniejsze koszty – przekonuje ekspert.
Z raportu „Sztuczna inteligencja w społeczeństwie i gospodarce” opublikowanego przez NASK wynika, że 90 proc. Polaków dostrzega wpływ sztucznej inteligencji na otaczającą rzeczywistość. Prognozy Global Market Insights zakładają, że do 2024 roku rynek chatbotów ma być wyceniany na 1,3 mld dol.