Aż 67% pracowników sezonowych to kobiety – wbrew stereotypom o „męskiej pracy fizycznej”. Drugą największą grupę stanowią osoby w wieku 18-24 lata – to niemal połowa wszystkich zatrudnionych (52%), jak wynika z danych LeasingTeam Group. Najczęściej poszukiwani są magazynierzy, pakowacze, operatorzy wózków widłowych i pracownicy produkcji. Średnia stawka godzinowa brutto dla pracowników niewykwalifikowanych wzrosła do 31 zł, a dla wykwalifikowanych wynosi od 35 do 60 zł. Ale liczy się też tempo rekrutacji. Od ogłoszenia do zatrudnienia mija od zaledwie 2 do średnio 38 godzin. A dla co piątego pracownika sezon nie kończy się wraz z wakacjami – zostaje z firmą na stałe.
• Sezonowość to nie jeden moment w roku, ale kilka cykli. Przetwórstwo spożywcze zaczyna przygotowania do Wielkanocy już zimą, produkcja bożonarodzeniowa rusza w maju, a logistyka osiąga szczyt w IV kwartale. Sezon trwa dziś nawet 6 miesięcy, a około 20% pracowników sezonowych przechodzi później na stałe zatrudnienie.
• W sektorach fizycznych dobra reputacja firmy potrafi przyciągnąć kandydatów bez ogłoszenia. Zła opinia – odstrasza mimo wyższej stawki. Decyzja o pracy to coraz częściej decyzja o zaufaniu, nie tylko o wynagrodzeniu.
• Coraz więcej kandydatów spoza Europy w pracy sezonowej. W odpowiedzi na braki kadrowe firmy sięgają po pracowników z Indii, Kolumbii, Filipin i Nepalu. Aż 50% zatrudnionych cudzoziemców trafia na produkcję, a 40% do logistyki – wielu z nich rotuje w obrębie jednej branży lub zostaje w firmie na dłużej.
Sezon to nie tylko truskawki
Nie tylko pola truskawek, lecz hale magazynowe i linie produkcyjne wyznaczają rytm pracy sezonowej w Polsce. Zanim konsumenci zdążą pomyśleć o wakacjach, startują przygotowania do grudniowego szczytu zakupowego i nie jest to pomyłka w kalendarzu.
Tylko w 2024 roku LeasingTeam Group najczęściej obsadzała stanowiska takie jak magazynier, pakowacz, operator maszyn, pracownik produkcji i operator wózka widłowego. W 2025 roku trend ten nie tylko się utrzymuje, ale wyraźnie pogłębia – z prognoz wynika, że zapotrzebowanie na te role pozostanie wysokie.
Nie bez znaczenia są stawki. Średnie wynagrodzenie brutto na stanowiskach niewykwalifikowanych wzrosło z 29 zł w 2024 roku do 31 zł w pierwszym kwartale 2025 roku. W przypadku pracowników wykwalifikowanych stawki sięgają nawet 60 zł za godzinę. To efekt rosnącej presji płacowej, zwłaszcza w regionach deficytowych, ale też odpowiedź na wyrównującą się płacę minimalną, która podnosi dolne granice wynagrodzeń w całym kraju.
Na tym jednak nie koniec. Jak zauważa Justyna Gosk, Dyrektor Operacyjna LeasingTeam Group, sezonowość nie ogranicza się dziś do jednego momentu w roku. – Mamy do czynienia z wielosezonowością. W logistyce szczyt przypada na IV kwartał, w retailu produkcja na Boże Narodzenie rusza pół roku wcześniej, bo już w maju. Z kolei przetwórstwo spożywcze przygotowuje się do Wielkanocy zimą – mówi ekspertka.
Nie tylko dla młodych i „na chwilę”
Praca sezonowa nie zniknęła z sadów ani nadmorskich smażalni – ale od lat ma też swoje oblicze na halach produkcyjnych, czy w centrach logistycznych. Nie jest też wyłącznie synonimem dorywczości – pracodawcy coraz częściej traktują ten model jako „żywy okres próbny”, dając stałe zatrudnienie tym, którzy się sprawdzą. W zależności od sektora niektóre projekty sezonowe trwają nawet sześć miesięcy, a około 20% pracowników sezonowych zostaje z firmą na dłużej.
– Praca sezonowa może być świetnym punktem wyjścia do dłuższej współpracy – zauważa Justyna Gosk. – Widzimy, że wielu pracowników, którzy zaczynają od prostych zleceń, zostaje z pracodawcą na stałe, jeśli ten zauważy ich ponadprzeciętne umiejętności techniczne, organizacyjne czy kreatywność. Co ważne, to nie zawsze oznacza kontynuację kariery na stanowiskach fizycznych. Dla wielu osób to pierwszy krok zawodowy, szczególnie w sytuacji, gdy próg wejścia do pracy biurowej staje się coraz wyższy.
W bazie LeasingTeam Group dominują dwie wyraźne grupy: osoby młode (w wieku 18-24 lata), które elastycznie łączą pracę z nauką, innym zatrudnieniem lub aktywnością społeczną, oraz pracownicy 50 i 60+, często dorabiający do emerytury lub zapewniający sobie dodatkowy dochód przy jednoczesnym wsparciu rodziny. Choć ich motywacje są różne, oczekiwania bywają zbieżne: elastyczność ze strony pracodawcy i przejrzyste zasady współpracy.
Stawki się wyrównały, oczekiwania poszły w górę
Z danych LeasingTeam Group wynika, że w 2025 roku w obszarze pracy sezonowej najtrudniej obsadzić stanowiska magazynierów, pracowników produkcji oraz sprzedawców. Wśród wykwalifikowanych kandydatów największe wyzwanie stanowią kierowcy, operatorzy wózków widłowych i pracownicy utrzymania ruchu – czyli ci, których niedobór odczuwalny jest nie tylko sezonowo, ale przez cały rok.
– Problemy z rekrutacją wynikają z kilku nakładających się czynników. Z jednej strony jest to zjawisko wypłaszczonych stawek – wzrost płacy minimalnej zadziałał jak poziomica, wyrównując oferty i ograniczając możliwości konkurowania wynagrodzeniem. Z drugiej, rosną oczekiwania kandydatów: często to elastyczny grafik i pozytywny wizerunek wynikający z employer brandingu stają się warunkiem udziału w rekrutacji – podsumowuje Justyna Gosk z LeasingTeam Group.
W ocenie ekspertki employer branding w sektorze blue collar ma dziś większą siłę rażenia niż w white collar – bo dotyczy zdecydowanie większej grupy i działa szybciej, często w obrębie jednej miejscowości czy regionu.
– Jeśli kandydat usłyszy, że w danym zakładzie źle się traktuje ludzi, nie przyjdzie – nawet jeśli stawka będzie wyższa. Z kolei pozytywna opinia przyciąga kandydatów bez publikowania ogłoszeń – zauważa Justyna Gosk.
Nie ma ludzi? Trzeba ich szukać szybciej i dalej
Firmy coraz częściej sięgają po pracowników z Białorusi, Gruzji, Indii, Kolumbii, a także Filipin, Nepalu czy Bangladeszu. Najwięcej z nich trafia do województw mazowieckiego, śląskiego, dolnośląskiego i łódzkiego, czyli tam, gdzie rozwinięta gospodarka generuje największe zapotrzebowanie na siłę roboczą. LeasingTeam Group obserwuje wyraźny wzrost liczby rekrutacji z udziałem pracowników z Azji i Ameryki Łacińskiej, zwłaszcza w produkcji i logistyce. Aż 50% zatrudnienia cudzoziemców dotyczyło stanowisk produkcyjnych, a 40% magazynowych. Wielu z nich podejmuje kolejne zlecenia w obrębie tej samej branży lub kontynuuje współpracę z jednym pracodawcą w dłuższej perspektywie.
Jeszcze niedawno praca sezonowa opierała się głównie na zatrudnianiu Polaków i obywateli Ukrainy. Dziś to za mało – zarówno wśród krajowych, jak i ukraińskich kandydatów zainteresowanie pracą w sektorze blue collar systematycznie maleje. To wymusza reorganizację procesów – od naboru po wdrożenie. W pierwszym kwartale 2025 roku średni czas od publikacji ogłoszenia do zatrudnienia na stanowiskach niewykwalifikowanych wyniósł 38 godzin. Tak krótki time to hire nie byłby możliwy jednak bez zaawansowanej digitalizacji procesów i dywersyfikacji źródeł rekrutacji – w tym większego otwarcia na kandydatów spoza Europy.
Pozyskanie pracowników do pracy sezonowej jest wyzwaniem nie tylko przed wakacjami. Dla każdej branży „sezon” oznacza inny okres w roku i czas trwania, jednak reguły zatrudnienia pozostają te same. Dziś stawka to za mało – bez elastycznego grafiku i dobrej opinii trudno przyciągnąć ludzi do pracy. A skoro kandydaci coraz częściej wybierają firmę „z polecenia” niż „za złotówkę więcej”, to sygnał, że również w sektorze blue collar rośnie znaczenie employer brandingu, kultury organizacyjnej i wartości, które jeszcze niedawno kojarzyły się wyłącznie z biurami i sektorem IT.