Handel w Praktyce

Mikroplastik w wodach nie pochodzi z butelek PET!

O mikroplastiku mówi się obecnie bardzo wiele – jak pokazały badania opinii publicznej zrealizowane przez Instytut IQS na potrzeby kampanii edukacyjnej #rePETujemy, 65% Polaków uważa, że jego głównym źródłem są opakowania z tworzyw sztucznych. A jak jest naprawdę? Dane Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody pokazują, że w większości (35%) pochodzi on z tkanin syntetycznych.

Mikroplastik to małe plastikowe cząstki o rozmiarze od 0,1 μm do 5 mm, które uważa się za szkodliwe dla środowiska i naszego organizmu. Obecnie nie ma jednak badań, które jednoznacznie potwierdzałyby jego szkodliwość dla ludzkiego zdrowia. W obiegowej opinii uważa się też, że pochodzi on głównie z opakowań wykonanych z tworzyw sztucznych, a liczne badania pokazują, że prawda jest zupełnie inna.

Głównym źródłem mikroplastiku, są tkaniny syntetyczne (35%), pył ze ścierających się opon samochodowych (28%) oraz kurz miejski (24%). Istnieją jeszcze inne przyczyny powstawania tych mikro cząstek, które mogą wydawać się zaskakujące – w 7% pochodzą z oznakowań drogowych, a prawie 4% z różnych powłok morskich. Na co dzień używamy wielu środków pielęgnacji osobistej, w których stosowane są mikrogranulki generujące 2% całego mikroplastiku. W całym tym zestawieniu nie wymienia się opakowań z tworzyw sztucznych.[1]  

Jak ograniczyć powstawanie mikroplastiku?

Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, choć okazuje się, że nasze codzienne wybory i praktyki mogą mieć faktyczny wpływ na zmniejszenie jego powstawania. Najlepiej byłoby unikać kupowania ubrań z tkanin syntetycznych, a przynajmniej ograniczyć je.

Na problem powstawania mikroplastiku należy patrzeć w szerszy sposób, ponieważ od każdego z nas zależy to, czy zużyte tworzywa sztuczne trafią do środowiska jako niepotrzebny odpad, czy też do odpowiednich pojemników i staną się cennym surowcem wtórnym. Im segregacja będzie bardziej prawidłowa, tym znacznie efektywniejszy będzie stawał się proces recyklingu. Dzięki temu możemy zachować wiele surowców w zamkniętym obiegu i nadać kolejne życie np. opakowaniom – mówi Anna Urbańska, koordynatorka kampanii edukacyjnej #rePETujemy.

Na bazie obiegowych opinii można przypuszczać, że opakowania z tworzyw sztucznych stanowią największą część wszystkich odpadów opakowaniowych. I w tym przypadku rzeczywistość jest inna, ponieważ 41% stanowią papier i karton, a tworzywa sztuczne 19%.[2]

Przemysł cały czas podejmuje działania, aby sukcesywnie ograniczać wykorzystywanie tworzyw sztucznych. Opakowania z nich wykonane są obecnie o 25% lżejsze niż w 1991 roku, a to za sprawą ulepszonych właściwości materiałowych, znacznym postępom w technologii produkcji i projektowania. Taka optymalizacja doprowadziła do rocznej redukcji tworzyw sztucznych o prawie 6,2 mln ton w Europie Zachodniej.[3] Prawidłowe gospodarowanie odpadami jest obecnie kluczowe dla poprawy stanu środowiska naturalnego, dlatego cały czas niezbędna jest edukacja zwiększająca świadomość społeczeństwa o tym, że tworzywa sztuczne oraz inne materiały opakowaniowe są cennym zasobem, a nie produktem odpadowym. 


[1] Źródło: IUCN 2017 „Pierwotny mikroplastik w oceanach”

[2] Źródło: Eurostat (env_waspac)

[3] Źródła: German Association for Plastics Packaging and Films (IK) – Niemieckie Stowarzyszenie Opakowań i Folii Plastikowej (IK): Daten & Fakten – Ressourceneffizienz von Kunststoffverpackungen; PlasticsEurope: Plastics – the Facts 2019

Powiązane artykuły