W wiosennej edycji prognoz ekonomicznych, analitycy EY i Oxford Economics podnieśli prognozę wzrostu gospodarczego w strefie euro w 2015 r. z 1,2% r/r do 1,5% r/r. Po umiarkowanym wzroście w 2014 roku, kiedy dynamika PKB wyniosła 0,9%, tegorocznemu ożywieniu będą sprzyjać dwa czynniki – po pierwsze spadek cen ropy naftowej (o ponad połowę w ciągu roku), po drugie program skupu obligacji wprowadzony przez EBC. Zdaniem analityków EY i Oxford Economics, w latach 2017-2019 dynamika aktywności gospodarczej w strefie euro ustabilizuje się na poziomie 1,6% r/r. To co będzie hamowało rozwój strefy euro, to problemy strukturalne niektórych jej członków.
Sygnały odbicia są widoczne w większości europejskich gospodarek. W Niemczech bezrobocie osiągnęło najniższy poziom w historii. W marcu stopa bezrobocia wyniosła 6,4%.
Wzrost PKB Holandii ma przyspieszyć z 0,8% r/r w ubiegłym roku do 1,4% r/r w roku bieżącym. Gospodarka Hiszpanii rozwija się najszybciej od 7 lat. Także w nieco wolniej rozwijających się Włoszech można zaobserwować wzrost wydatków konsumenckich. Również wskaźnik koniunktury PMI utrzymuje się na poziomie sygnalizującym poprawę sytuacji przedsiębiorstw i wzrost aktywności gospodarczej.
– Sygnały ożywienia gospodarczego w strefie euro są bardzo wyraźne. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że to nie jest gwałtowne przyspieszenie, które pamiętamy sprzed kryzysu ekonomicznego w 2008 roku. Dodatkowo, w samej strefie euro występują i będą nadal występować istotne różnice w tempie wzrostu gospodarczego pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi. W efekcie, mogą się pogłębiać różnice między tymi krajami, które wdrożyły niezbędne reformy strukturalne, a tymi, które zaniechały wprowadzenia koniecznych zmian – mówi Marek Rozkrut, Partner w Zespole Analiz Ekonomicznych, Główny Ekonomista EY.
Ropa najtańsza od 6 lat
W 2014 roku w strefie euro poprawiły się nastroje konsumentów i miał miejsce dalszy spadek bezrobocia. Z kolei w roku 2015, do czynników sprzyjających wzrostowi gospodarczemu dołączą także taniejące paliwa. Spadek cen paliw może przełożyć się na zwiększenie realnego dochodu mieszkańców Eurolandu o 1,0-1,5%, przyczyniając się do przyspieszenia wzrostu wydatków konsumpcyjnych do 1,6% r/r w 2015 r. Według prognoz EY i Oxford Economics średnioroczna cena za baryłkę ropy w tym roku wyniesie 55 dolarów. Spadające ceny ropy naftowej na światowych rynkach mogą z kolei przyczynić się do deflacji. Według prognoz, w 2015 roku wskaźnik cen konsumpcyjnych obniży się o 0,2% r/r, żeby w kolejnym roku wzrosnąć o 1,1%.
Działania EBC zapobiegną deflacji?
Ogłoszony pod koniec stycznia przez Europejski Bank Centralny EBC program skupu obligacji na kwotę 60 mld euro miesięcznie ma zapobiec nakręcaniu się spirali deflacyjnej i w średnim terminie pozwolić na przywrócenie inflacji w pobliże poziomu 2% r/r. Program skupu obligacji powinien również osłabić wspólną walutę, co z kolei wesprze eksport. Zgodnie z prognozą ekspertów EY i Oxford Economics, w 2015 roku eksport ze strefy euro wzrośnie o 4,0%, a w kolejnym o 4,5%. – W dłuższym terminie dynamikę wzrostu eksportu będą jednak hamować wysokie na tle innych obszarów gospodarczych koszty produkcji. Do zmiany tej sytuacji niezbędne są reformy strukturalne, które pozwolą na poprawę konkurencyjności produktów i usług wytwarzanych w strefie euro – mówi Marek Rozkrut.
Powrót zaufania do sektora bankowego
Wyniki przeprowadzonego przez Europejski Bank Centralny kompleksowego badania odporności banków na sytuację kryzysową (comprehensive assesment) wykazały, że uzupełnienie kapitałów własnych jest obecnie niezbędne jedynie w przypadku 13 instytucji finansowych (o 9,5 mld euro). Tym niemniej, proces stopniowego wprowadzania wyższych wymogów w zakresie jakości kapitału i ograniczania wskaźnika dźwigni wymusi na wysoce zlewarowanych bankach podjęcie dodatkowych kroków w kierunku podniesienia kapitału bądź redukcji tych aktywów, które generują najwyższe wymogi kapitałowe. Już obecnie instytucje finansowe, po okresie spowolnienia, weryfikują swoje portfele i inwestycje na poszczególnych rynkach. – Trend, który obecnie obserwujemy to przede wszystkim koncentrowanie się największych, europejskich banków na niewielkiej liczbie najważniejszych dla nich rynków. Równocześnie instytucje te mogą ograniczać akcje kredytową na pozostałych, rozwijających się rynkach – mówi Iwona Kozera, Partner, Lider Grupy Rynków Finansowych w Europie Centralnej i Południowej, EY.
Zadłużenie pozostaje poważnym wyzwaniem
W kolejnych latach przyspieszenie gospodarcze, a także niskie stopy procentowe będą miały pozytywny wpływ na kondycję finansów publicznych. Niestety dług publiczny w 6 państwach strefy euro przekracza 100% PKB, a dla całej strefy euro wynosi zdecydowanie powyżej 90%. Mimo to, okres największego zaciskania pasa w większości państw członkowskich już minął i wszystko wskazuje na to, że rządy zwiększą wydatki publiczne na inwestycje. – Ten optymizm nie jest tak oczywisty w przypadku Grecji. Mimo że w ubiegłym roku, po 6 latach recesji, wzrost gospodarczy wyniósł około 0,8%, to prognozowany w br. dług publiczny w relacji do PKB wynosi 172%. Zdaniem premiera Grecji, Aleksisa Ciprasa, bez restrukturyzacji długu Ateny nie poradzą sobie z bieżącym regulowaniem zadłużenia wobec wierzycieli – tłumaczy Marek Rozkrut. Wynik negocjacji w sprawie greckiego zadłużenia może – obok konfliktu na Ukrainie – stanowić najpoważniejsze ryzyko dla ożywienia gospodarczego w strefie euro.